iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro. Bez wątpienia to jest najlepsza zmiana od lat

Kolejna generacja iPhone'a i kolejne ciekawe zmiany. Sprawdzamy, co zmieni się w iPhonie 14 Pro oraz czy warto już wymieniać jego poprzednika!

Spis treści

Najnowsze modele iPhone'a w końcu ujrzały światło dzienne! Podczas konferencji Far Out dowiedzieliśmy się, jak będzie wyglądał katalog Apple na kolejny rok. Zaprezentowano między innymi iPhone 14 Pro, który może przypaść do gustu fanom nowości i fotograficznych ciekawostek. Sprawdzamy więc, czy dużo się zmieniło i czy warto kupować najnowszą czternastkę. Może lepszym pomysłem będzie zakup poprzedniego modelu?

iPhone 14 Pro to bardzo ciekawa propozycja od Apple. Telefon zaskakuje kilkoma bardzo wyczekiwanymi ulepszeniami. Trzeba przyznać, że "zwykła" czternastka nie zapowiada się zbyt ciekawie - wygląda raczej na bardzo małą (i może nawet niepotrzebną) zmianę w stosunku do iPhone'a 13. Jednak już wersja Pro wprowadza kilka nowości, na które warto zwrócić uwagę. Czy w takim razie jest to moment, kiedy warto wymienić nawet swoją nadal bardzo młodą trzynastkę na najnowszy wariant, czy lepiej poczekać jeszcze trochę do premiery kolejnego modelu?

Zobacz również:

iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro - wygląd zewnętrzny

iPhone 14 Pro ma kontynuować znaną już linię designu telefonów Apple, którą rozpoczął iPhone 12 Pro. Zmieni się jednak kilka istotnych rzeczy, które na pewno przypadną do gustu entuzjastom urządzeń Apple.

Spodziewamy się dwóch kosmetycznych różnic. Po pierwsze, nowa generacja iPhone'a to zawsze nowe kolory. W tym roku wersje Pro możemy kupić w czterech odcieniach, w tym zupełnie nowym, ciemnym fiolecie. Ponadto nowy iPhone różni się od starszego modelu umiejscowieniem aparatów z tyłu. Nie są one co prawda inaczej rozmieszczone, jednak moduł kamery w 14 Pro jest zauważalnie większy od poprzednika.

iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro - ekran

Jeśli chodzi o specyfikację ekranu, Apple nie może wiele zarzucić poprzednim modelom Pro ze swojej oferty. Jednak pomimo świetnych wyświetlaczy poprzedników, firmie udało się jeszcze bardziej ulepszyć ekran iPhone'a 14 Pro. W porównaniu do maksymalnej jasności na poziomie 1200 nitów w 13 Pro, nowa wersja osiąga jasność nawet 2000 nitów, dzięki czemu kontrast i treści HDR będą wyglądały jeszcze lepiej. Ponadto ProMotion w obu modelach oznacza, że pracuje on ze zmienną częstotliwością odświeżania aż do 120 Hz, czyli jest bardzo płynny i przyjemny w użytkowaniu.

Jednak Apple pokusiło się o zmianę dotyczącą swojego ekranu. W końcu, po 5 latach, doczekaliśmy się zrezygnowania z notcha! Modele Pro zostaną wyposażone w przednią kamerę, która, wraz z przyrządami odpowiedzialnymi za FaceID, zostanie wkomponowana w wycięcie w ekranie (które będzie miało kształt dużej tabletki). Jest to długo wyczekiwana zmiana, która zdecydowanie odświeży wygląd urządzenia.

Co więcej, to wycięcie (nazywane Dynamic Island) będzie dostosowywać się do powiadomień w tle, wyświetlając różne informacje np. na temat muzyki, której słuchamy, lub innych aplikacji działających na telefonie. Dzięki temu nie będzie tylko wycięciem na kamerę, ale też interaktywnym elementem interfejsu.

Warto też wspomnieć o jeszcze innym aspekcie ekranu, który w końcu pojawi się w iPhonie 14 Pro. Mowa tutaj o AoD, czyli Always on Display. Ta przydatna funkcja, znana z Androida już od wielu lat, w końcu zagości na ekranach obu modeli Pro. Za jej działanie będzie odpowiadał dedykowany element sterujący w procesorze, co pozwoli na znaczne zredukowanie zużycia energii, a także korzystanie np. z naszej tapety jako obrazu wyświetlanego na AoD.

iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro - aparaty

Aparat w iPhonie 14 pro również doczekał się rewitalizacji. Co prawda zarówno przedni sensor, jak i tylny zoom, dostaną ten sam sensor co poprzednik - znany moduł 12 MP. Jednak dwa pozostałe zostały mocno zmienione. Aparat szerokokątny co prawda zostaje przy 12 MP rozdzielczości, jednak jego matryca będzie większa, dzięki czemu będzie w stanie wyłapać więcej światła.

Podobna zmiana miała miejsce w głównym aparacie. Po pierwsze, powierzchnia matrycy została zwiększona aż o 65% w stosunku do 13 Pro, dzięki czemu zdjęcia w gorszym świetle będą zdecydowanie lepsze, ale też możliwe będzie uzyskanie bardziej naturalnego rozmycia tła. Ponadto jest to matryca o rozdzielczości 48 MP, która umożliwia łączenie pikseli. Dzięki temu dostaniemy 12 MP zdjęcia o wiele lepiej oddanych szczegółach i kolorach. Nad tym wszystkim czuwa nowy algorytm przetwarzania obrazu, który ma zapewnić kolejne usprawnienia w redukcji szumów, fotografii nocnej oraz reprodukcji kolorów.

Według kolejnych przecieków, Apple wyposaży swojego flagowca w przedni aparat marki LG, który będzie posiadał funkcję autofocus. Już teraz iPhone 13 jest jednym z najlepszych smartfonów do zdjęć dostępnych na rynku, a nowa kamera do selfie może sprawić, że kolejny model flagowca tylko umocni swoją pozycję w tym segmencie. Szczególnie dziś, gdy często wykorzystujemy przedni aparat do wielu rzeczy - od lekcji online do tworzenia treści w internecie - może to byś ciekawe ulepszenie. Szczególnie jeśli jesteśmy zainteresowani tworzeniem contentu w internecie, dodatkowy autofocus może być bardzo pomocny.

iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro - specyfikacja techniczna

Jeśli chodzi o podzespoły, iPhone 14 Pro ma zaoferować dość spodziewane ulepszenia względem swojego poprzednika. Dostaniemy nowy procesor A16 (jednak wykonany w innej litografii, niż wcześniej zakładaliśmy). Ma on głównie zaoferować lepszą moc procesora graficznego, dzięki któremu więcej aplikacji będzie mogło wykorzystywać w pełni odświeżanie ekranu na poziomie 120 Hz.

Jedyną znaczącą różnicą jest pamięć RAM oferowana w iPhonie 14 Pro. Nowe urządzenie będzie produkowane z 6 GB pamięci operacyjnej, czyli z tą samą ilością, co poprzednik. Jednak będzie ona nowszej generacji: zamiast LPDDR4X, dostaniemy LPDDR5. Zmieni się też trochę dostępna pamięć wewnętrzna. Podstawowa konfiguracja iPhone'a 14 Pro dostanie 128 GB miejsca na dane. Pozostałe opcje obejmować będą 512 GB i 1 TB pamięci ROM.

iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro - cena

Kolejnym aspektem, który się zmienił, jest cena telefonu. iPhone 13 Pro kosztował w oficjalnej sprzedaży 5199 zł. Niestety cena czternastki została dość drastycznie podniesiona i w podstawowej konfiguracji wynosi aż 6499 zł. Co więcej, za konfiguracje z większą ilością miejsca na nasze dane przyjdzie nam zapłacić jeszcze więcej:

128 GB - 6499 zł

256 GB - 7199 zł

512 GB - 8499 zł

1 TB - 9799 zł

iPhone 13 Pro vs. iPhone 14 Pro - czy warto wymienić?

Zawsze ciężko jest odpowiedzieć na pytanie, czy warto wymienić telefon po roku użytkowania - iPhone 13 Pro to nadal świetna maszynka. Jednak iPhone 14 Pro oferuje całkiem sporo udogodnień, na których wielu użytkownikom zależało. Jeśli więc jesteśmy w pozycji, że możemy sobie pozwolić na taką wymianę - na pewno nie zawiedziemy się na czternastej generacji iPhone'a.

Trudno też odpowiedzieć na pytanie, który z tych telefonów lepiej kupić. Oczywiście iPhone 13 Pro będzie aktualnie częstym gościem różnorakich promocji, dzięki czemu możemy go wyrwać w naprawdę dobrej cenie. Jest też bez wątpienia nadal świetnym smartfonem, który na pewno nas nie zawiedzie w żadnej sytuacji. Z drugiej strony iPhone 14 Pro przyniósł ze sobą kilka naprawdę oczekiwanych ulepszeń - głownie w departamencie aparatów oraz wyglądu (i funkcjonalności) notcha. Szczególnie jeśli lubimy fotografować lub nagrywać filmy naszym telefonem, zakup najnowszej wersji może być lepszym pomysłem.

Niestety dla wszystkich osób z niecierpliwością czekających na zakup najnowszego iPhone'a 14 Pro (jak i jego większej wersji, iPhone'a 14 Pro Max) nie mamy najlepszych wiadomości. Tak jak szerzej opisywaliśmy to w tym artykule, już teraz czas oczekiwania na "Pro" telefony od Apple wynosi ponad miesiąc. Oznacza to, że nawet jeśli zdecydujemy się na zakup flagowca od firmy z Cupertino, niestety jużteraz nie dostaniemy go przed świętami.

Może to być dość przykra informacja dla osób, które liczyły na sprawienie komuś prezentu w postaci najnowszego iPhone'a. Oczywiście nadal można to zrobić, kupując jedną z podstawowych wersji, jednak wariantów Pro trzeba będzie już szukać u zewnętrznych partnerów lub z jeszcze innych źródeł.

iPhone 13 Pro po 3 miesiącach – recenzja okiem androidowca

20 stycznia, 2022

Przeszło trzy miesiące temu podjąłem decyzję o kupnie iPhone 13 Pro i – tym samym – przejściu na iOS po uprzednim, długoletnim korzystaniu ze smartfonów z Androidem. Powody tej decyzji były prozaiczne. Stagnacja, a wręcz nuda w świecie flagowych Androidów i zwyczajna chęć spróbowania nowego, dotąd niezbyt znanego mi systemu, jakim jest iOS.

Długo wzbraniałem się przed przejściem na smartfony Apple, przez pewien czas wręcz zarzekałem się, że tego nigdy nie zrobię. Można powiedzieć, że w tym wypadku sprawdza się powiedzenie, że “tylko krowa nie zmienia poglądów”. Problem pojawił się przy poszukiwaniach potencjalnego zastępcy dla mojego nieco wysłużonego już Huawei P30 Pro. Okazało się bowiem, że w zasadzie żaden z flagowców na Androidzie nie spełnia moich kryteriów wyboru.

Teoretycznie mogłem kupić topowego Samsunga Galaxy S21 Ultra. Zyskałbym dzięki temu świetny aparat oraz ekran, ale musiałbym pogodzić się z przeciętną baterią i problemami z przegrzewaniem. Kolejnym w kręgu zainteresowań był OnePlus 9 Pro. Ten z kolei niestety mimo nawiązania przez OnePlusa współpracy z Hasselblad nie oferuje tak dobrego poziomu fotograficznego, jak inne flagowce. Pixel 6 Pro? Niedostępny oficjalnie w Polsce. Oppo Find X3 Pro – tak samo.

Podobnych przykładów było sporo. W każdym wypadku musiałem godzić się na mniejsze lub większe kompromisy, a przy cenach rzędu 5 tysięcy pójście na kompromisy nie przychodzi łatwo. Kwartał z iPhone 13 Pro upłynął mi na tyle przyjemnie, że chyba naprawdę nieprędko wrócę do Androida. O ile w ogóle kiedykolwiek to zrobię. A o tym, dlaczego, dowiecie się z tej, najpewniej niezbyt krótkiej recenzji.

Zawartość pudełka

Żeby zachować równowagę, nie mogę przepuścić okazji do popastwienia się nad Apple za brak ładowarki w zestawie. Do moich rąk trafiło nienaturalnie cienkie pudełko, wewnątrz którego znajdujemy sam telefon, przewód Lightning – USB typ C (cud, że jeszcze go dodają) oraz szpilkę do wyciągania karty SIM i kilka zbędnych papierków. Ah, zapomniałbym – jest jeszcze biała naklejka Apple. Taka wiecie, w sam raz do naklejenia na tył Golfa 5.

Apple, jak wszyscy wiemy pozbyło się ładowarki tłumacząc to ekologią. I w zasadzie nie byłoby w tym nic nienormalnego, gdyby nie fakt, że przecież ładowarka kupowana osobno pakowana jest w… a jakże – kolejne, tekturowe opakowanie! Naprawdę trudno mi doszukiwać się tu pobudek ekologicznych. No bo o tych stricte ekonomicznych wspominać chyba nie muszę – przez zabranie ładowarki pudełko iPhone’a jest o połowę cieńsze, a co za tym idzie, zmieści się ich dwa razy tyle w transporcie. Dochodzi do tego też zarobek na sprzedaży ładowarek jako akcesorium dodatkowe.

Konstrukcja i wygląd

Są rzeczy, które mogę zarzucić iPhone’owi 13 Pro, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że jest źle wykonany. Biorąc go do ręki od razu czujemy, że mamy do czynienia ze smartfonem z najwyższej półki. Dwie tafle szkła przedzielono ramką ze stali nierdzewnej. Ramka jest płaska i kanciasta, tak jak w zeszłorocznym modelu. Fanów tego rozwiązania jest tyle samo, ile przeciwników. Ja osobiście należę do tych pierwszych. Dzięki kanciastości ramki telefon w moim odczuciu pewniej chwyta się w dłoń, a jednocześnie nie mogę powiedzieć, żeby krawędzie były zbyt ostre.

W lewym górnym rogu plecków znalazła się trójstopniowa “wysepka” z aparatami, która znacząco urosła względem tej w poprzedniku. Nie jestem fanem tego rozwiązania zarówno pod względem wizualnym, jak i praktycznym. O ile wizualnie można finalnie przymknąć na nią oko (w końcu telefonu używamy raczej przodem), tak praktycznie już niekoniecznie. Wyspa ta zbiera dużo kurzu wokół krawędzi obiektywów, to raz. Po drugie, przez fakt, że tak mocno odstaje ona od telefonu, samo urządzenie buja się, gdy próbujemy używać go na np. stole.

Od samego początku, przez te dwa miesiące używam 13 Pro bez jakichkolwiek szkieł, etui i tym podobnych ochronek, takim jak wyjąłem go z pudełka. Sądzę, że to chyba najbardziej miarodajny test trwałości sprzętu. Telefon przez dwa miesiące nie złapał choćby jednej (!) widocznej rysy ani na ramce ani na którejś z tafli szkła, a nie oszczędzam go nazbyt i używam w zupełnie normalny sposób. Wspomnieć muszę natomiast, że stalowa ramka niesamowicie mocno się palcuje, zauważalnie bardziej od plecków. A, zapomniałbym. iPhone 13 Pro posiada normę odporności IP68, co oznacza, że jest odporny na wodę i pyły.

Wygoda użytkowania

Przed zakupem iPhone 13 Pro, rozważałem wersję Max. Szybko zmieniłem zdanie, po bliższym zapoznaniu się z jego starszym bratem, tj. 12 Pro Max mającym identyczne gabaryty. Model Max był w moich rękach po prostu niemal nieużywalny. Żeby była jasność – 13 Pro nie należy do malutkich smartfonów. Uważam jednak, że jest jednak zdecydowanie poręczniejszy i łatwiejszy do obsługi, nawet jedną dłonią. Nie jest smartfonem, którego wymiary mnie męczą podczas użytkowania.

Muszę wspomnieć też o masie telefonu. iPhone 13 Pro waży bowiem 204 gramy – i to czuć. Mimo, iż względem mojego poprzedniego Huawei P30 Pro jest to tylko 12 gram więcej, różnica jest odczuwalna. Być może problem tkwi w tym, że w P30 Pro masa była rozłożona na większy gabarytowo smartfon (6,47 cala vs 6,1 cala). Tak czy inaczej, iPhone 13 Pro to z pewnością nie jest piórko i wyraźnie czujemy, że spoczywa w naszej w dłoni, czy kieszeni.

Ekran

Front iPhone’a 13 Pro został wypełniony wyświetlaczem 6,1 cala. Ramki nie należą do najcieńszych, ale są symetryczne, a tafla szkła jest zupełnie płaska. Na górze jest lubiane przez wielu wcięcie, czyli notch. U schyłku roku 2021, gdy producenci stosują możliwie najmniejsze dziurki lub jak nieliczni próbują ukrywać kamerkę pod ekranem, Apple będąc niezwykle łaskawym zmniejszyło szerokość swojego notcha aż o 20%. Dziękujemy drogie Apple, tego potrzebowaliśmy (tak, to była ironia).

Zmniejszenie go widoczne jest w zasadzie tylko w bezpośrednim porównaniu z poprzednimi modelami. Sam notch zmalał na szerokość, ale urósł odrobinę na wysokość. Na pasku nadal nie mieści się choćby jedna ikona powiadomień. Odnoszę wrażenie, że Apple trzyma notcha z dwóch powodów. Z lenistwa i skąpstwa, by wycisnąć ostatnie soki z zaprojektowanej parę lat temu technologii. Nadzieja w nadchodzącym iPhonie 14 Pro. Niemniej jednak, do wcięcia można się przyzwyczaić, a przy ciemnych tłach po prostu znika.

Przechodząc do głównego wątku tego rozdziału. Ekran to panel OLED, nazwany Super Retina XDR. Wyświetlacz ma rozdzielczość 1170×2532 piksele i posiada ProMotion, czyli adaptacyjne odświeżanie 10-120 Hz. Wyższa częstotliwość odświeżania jest zauważalna, ale nie robi aż tak kolosalnego wrażenia, jak na smartfonach z Androidem. Najpewniej dlatego, że animacje na iOS już same z siebie są stosunkowo płynne.

W ogólnym rozrachunku, jest to bardzo dobry ekran. Jasność minimalna jak i maksymalna są na wystarczającym poziomie, kąty widzenia bardzo dobre. Szkoda, że zabrakło w ustawieniach jakiejkolwiek możliwości korekcji kolorów wyświetlanych przez ekran, choć generalnie nie mam większych zarzutów do samej kolorystyki. Nie polubiłem się z funkcją True Tone, która zmienia temperaturę barwową ekranu w zależności od otoczenia. Wyłączyłem ją od razu.

Audio, głośniki

Skoro mówiliśmy o ekranie, to przejdźmy płynnie do dźwięku. Jak przystało na flagowca, 13 Pro został wyposażony w głośniki stereo. Jak przystało na iPhone – są to jedne z najlepszych głośników na rynku. Apple już przyzwyczaiło, że głośniki w ich telefonach są ponadprzeciętne i w tym roku także się popisali.

Głośniki w iPhone 13 Pro to jedne z najlepszych na rynku, w zasadzie jednym z niewielu telefonów, który gra lepiej od iPhone’ów jest ROG Phone 5. Telefon gra głośno, da się wychwycić nawet sporo basu jak na głośniki telefonu, dźwięk nie charczy nawet na najwyższych poziomach głośności, a separacja stereo jest dobra.

Jest wsparcie dla dźwięku przestrzennego Dolby Atmos w wybranych materiałach, na obsługiwanych platformach – należą do nich Apple Music, Apple TV, Tidal i Amazon Music. W połączeniu z AirPods Pro, Max, 3. generacji i Beats Fit Pro jest też dynamiczne śledzenie ruchów głowy przy treściach Dolby Atmos. Nie ma natomiast wsparcia dla żadnego kodeku bezstratnego, przez co iPhone po Bluetooth nie obsługuje dźwięku Lossless.

Wydajność i kultura pracy

Ten rozdział jest w zasadzie tylko formalnością, postaram się zatem przebrnąć przez niego możliwie szybko. Sercem iPhone’a 13 Pro jest układ Apple A15 Bionic, wykonany w 5nm procesie technologicznym. Procesor posiada 6 rdzeni, z czego dwa rdzenie są wysokowydajne, a cztery energooszczędne. Układ A15 Bionic został wyposażony także w pięciordzeniowe GPU i 16-rdzeniowy układ Neural Engine, odpowiadający za uczenie maszynowe.

W codziennym użytkowaniu 13 Pro jest szybki i płynny, nie łapie zadyszek, nie zawiesza się. A15 Bionic to naprawdę mocna jednostka, która jest w stanie sprostać wielu czynnościom. Telefon przez większość czasu pozostaje praktycznie zimny, potrafi natomiast zrobić się nieco bardziej ciepły przy robieniu dużej ilości zdjęć pod rząd, czy graniu – nie są to jednak niepokojące temperatury.

Nie mam też zarzutów co do zarządzania pamięcią operacyjną. Mimo, iż mamy tutaj “tylko” 6 GB pamięci RAM, system iOS na tyle dobrze nią zarządza, że aplikacje potrafią leżeć w pamięci przez cały dzień. Nie raz zdarzało się, że jakaś aplikacja uruchomiona przeze mnie rano, jeszcze późnym wieczorem odpalała się w miejscu, w którym zostawiłem ją rano.

Bateria i ładowanie

iPhone 13 Pro został wyposażony w baterię o pojemności 3095 mAh. I tutaj ponownie – jak w przypadku pamięci RAM – można powiedzieć, że na papierze to mało, jednak optymalizacja iOS znów bierze górę nad danymi sctricte papierowymi. Telefonu używam bardzo różnie, czasami zdarzają się intensywne dni, a czasami takie, w które po smartfon sięgam rzadko. Nie można więc powiedzieć, że jest on jakoś nad wyraz katowany.

Przez zdecydowaną większość czasu iPhone 13 Pro nie daje mi się rozładować w ciągu jednego dnia. Zwykle jest to spokojnie ponad doba normalnego użytkowania. Gdy mocniej go dociśniemy, korzystając z LTE, 13 Pro i tak wytrzyma od rana do późnego wieczora. Czasy na ekranie (screen on time) wynoszą około 5-6 godzin, gdy korzystam dużo z LTE i 7-9 godzin, gdy więcej czasu używam telefonu z WiFi.

Oprócz ładowania przewodowego z mocą 23 W, jest także indukcyjne (7.5W) i przy pomocy MagSafe z mocą 15W. Ja polubiłem się MagSafe i w zasadzie już tylko w taki sposób ładuję swojego 13 Pro. Oczywiście w tym miejscu, można by krytykować, że nie zastosowano znacznie szybszego ładowania. Jednak, czy ja osobiście odczuwam jego brak? Nie, w zupełności wystarcza mi 50% w 30 minut, choć to oczywiście moje subiektywne zdanie. Zapewne znajdzie się wiele osób, które ponarzeka na to.

Łączność

Na pokładzie iPhone 13 Pro nie zabrakło wszystkich potrzebnych modułów łączności. Mamy zatem do dyspozycji WiFi 6, Bluetooth 5.0 i sieć piątej generacji. Warto wspomnieć, że na ten moment 13 Pro nie obsługuje 5G w sieci Plus. U innych operatorów działa ono, oczywiście pod warunkiem bycia zasięgu 5G i posiadania odpowiedniej taryfy. Na pokładzie jest też eSIM. Od początku użytkowaniaie miałem ani razu żadnych problemów z WiFi, czy Bluetooth. Odnoszę jednak wrażenie, że czasami 13 Pro nieco słabiej “łapie” zasięg. W miejscach, gdzie inne telefony z tą samą kartą SIM “łapią” 3-4 kreski, 13 Pro potrafi wskazywać dwie. Nie jest to jednak nagminne, a sporadyczne.

Przykładowe wyniki prędkości internetu LTE.

System operacyjny

Nie będę wysilać się tutaj na opis całego systemu, bo rozdział ten zająłby więcej niż reszta tekstu. Skupmy się na samych wrażeniach z użytkowania. Jak już wspomniałem, wcześniej spędziłem długie lata na systemie Android, choć z różnymi nakładkami. Moja styczność z iOS była do tej pory znikoma. Przyznaję, że w pierwszych godzinach korzystania nieco błądziłem po interfejsie w poszukiwaniu niektórych rzeczy, wydawały mi się one nieintuicyjnie poukrywane. Finalnie na stuprocentowe przyzwyczajenie i nauczenie się korzystania z iOS potrzebowałem 2-3 dni.

Teraz, po upływie tych już ponad trzech miesięcy z iOS korzysta mi się naprawdę dobrze. Jednak, żeby była jasność – nie, to nie jest system idealny. Właściwie w żadnym wypadku nie mogę powiedzieć, że ma jakąkolwiek wyższość nad Androidem (no może z wyjątkiem długości wsparcia). Legendy o absolutnej stabilności i bezawaryjność iOS’a też już dawno można włożyć między bajki. Wszakże Apple musiało łatać iOS 15 już parę dni po jego oficjalnym wyjściu – niech to też o czymś świadczy.

Nie zmienia to jednak faktu, że jest to system intuicyjny, choć pod pewnymi względami niezwykle upośledzony. Jednym z takich przykładów jest fakt, że wszystkie zdjęcia w galerii wrzucane są do jednego “worka”. Nie ma tutaj tak jak na Androidzie podziału na te zapisane z Facebooka, Messengera, zrzuty ekranu i osobno zdjęcia. Wszystko jest razem jako folder “ostatnie”, co potrafi niesamowicie irytować przy poszukiwaniu tego jednego konkretnego zdjęcia.

Biometria, czyli Face ID

Do tej pory na wszystkich swoich androidowych smartfonach korzystałem z czytnika linii papilarnych jako zabezpieczenia biometrycznego. Oczywiście w przypadku nowszych iPhone’ów (począwszy od X) mamy rozpoznawanie twarzy 3D, nazwane po prostu Face ID.

I tu muszę przyznać szczerze, że faktycznie na początku odruchowo kładłem palec na ekran w miejsce, gdzie w poprzedniku miałem czytnik linii. Po kilku dniach nabrałem przyzwyczajenia i używanie Face ID nie stanowi dla mnie problemu. Telefon szybko rozpoznaje twarz, niezależnie od tego, czy jest ciemno. Mimo wszystko miło by było, gdyby jako alternatywa był czytnik linii papilarnych, na przykład w przycisku zasilania, jak jest to w nowym iPad Air. Zawsze lepiej mieć wybór, po prostu.

Aparat – przykładowe zdjęcia

Podobnie jak w przypadku systemu, daruję sobie długie i zawiłe opisy, bo i tak zrobił to już każdy. Szersze omówienie możliwości aparatu iPhone’a 13 Pro znajdziecie między innymi w recenzji Roberta. Z obowiązku wspomnę tylko, że do dyspozycji mamy trzy matryce o rozdzielczości 12 MP – z obiektywami szerokokątnym, ultraszerokokątnym i teleobiektyw z 3-krotnym zbliżeniem optycznym. Poniżej trochę przykładowych, wykonanych przeze mnie zdjęć.

Podsumowanie

Kwartał z iPhone 13 Pro to czas, który upłynął mi dobrze. Kupując go miałem z tyłu głowy obawy, czy aby na pewno się polubimy i czy iPhone będzie moim głównym telefonem na dłużej. Cóż, wiele wskazuje na to, że tak. Czy zamierzam wrócić do Androida? Na ten moment nie. Sam iPhone zdecydowanie nie jest smartfonem idealnym, ale dużo więcej zyskuje w ekosystemie.

Niedługo po zakupie iPhone’a zaopatrzyłem się w Apple Watch, z którym także się polubiłem. W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że gloryfikuję Apple i nigdy więcej nie tknę żadnego innego sprzętu. Wciąż nierzadko sięgam po staruszka P30 Pro, szczególnie wtedy, gdy testuję jakieś słuchawki z kodekiem LDAC, którego na iPhone próżno szukać.

Jakimi zaletami iPhone 13 Pro wykazał się podczas tych trzech miesięcy? To przede wszystkim nienaganna szybkość działania, bardzo dobra bateria i świetny, flagowy aparat. Nie mogę nie wspomnieć też o ekranie, który nie zawodzi zarówno pod kątem adaptacyjnego odświeżania, jak i jasności oraz kolorystyki. Na pochwałę zasługują też rewelacyjne głośniki stereo.

Co poszło nie tak? Szkoda, że nie mamy większego zoomu optycznego – konkurencja ma już teleobiektywy ze zbliżeniem 5x i 10x. Notch mimo, że na co dzień aż tak nie przeszkadza, to jest przestarzały i po prostu nie przystoi smartfonowi ze schyłku roku 2021. Mogłoby też pojawić się dużo szybsze ładowanie, bo konkurencja nierzadko oferuje kilkukrotnie większą moc. Brakuje always on display, tym bardziej, że przy matrycy LTPO mógłby być zaimplementowany.

Dla kogo jest iPhone 13 Pro?

Coraz więcej osób z jakimi się stykam próbuje przesiadki z Androida na iOS. Pewnie część robi to z powodów, jakie opisałem na wstępie. Ale sądzę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że Apple wreszcie zaczęło doganiać konkurencję, choć pod pewnymi względami nadal są o kroczek z tyłu. iPhone 13 Pro to bardzo kompletny flagowiec, ale wciąż nie idealny. Jest mocną propozycją dla tych, którzy już dawno chcieli iPhone’a, ale poprzednie były dla nich zbyt zacofane.

Jednak umówmy się, nie każdy jest w stanie wydać ponad 5 tysięcy na telefon i nie każdy potrzebuje modelu “Pro”. Zwykła trzynastka wciąż będzie dobrym wyborem, choć brak w niej między innymi ekranu 120 Hz i teleobiektywu. iPhone 13 Pro to po prostu wybór najmniej kompromisowy, a iPhone 13 to bardziej podstawowa, ale nadal dobra – i o tysiąc tańsza – propozycja.

Czy warto kupić iPhone w 2022 roku? 6 zalet smartfonów od Apple

Najnowszy iPhone 13 oraz pokrewne mu modele (13 mini / 13 Pro / 13 Pro Max) posiadają wszystkie funkcje, których możemy oczekiwać od współczesnych smartfonów. Przed Tobą nasza subiektywna lista zalet smartfonów od Apple.

Dlaczego iPhone jest lepszy od innych smartfonów?

1. Wysoka jakość wykonania

Kupując telefon iPhone, możesz być pewien, że jakość wykonania obudowy będzie stała na najwyższym poziomie. Najnowsze smartfony od Apple są wykonane z dwóch rodzajów materiałów: wytrzymałego szkła oraz lotniczego aluminium (lub chirurgicznej stali nierdzewnej, jeśli decydujesz się na model Pro).

Firma Apple od zawsze słynęła z wysokiej jakości swoich produktów, dlatego, kupując nawet starszego iPhone’a z drugiej ręki, nie natrafisz na problemy związane ze złym spasowaniem poszczególnych elementów obudowy. Co więcej, w żadnym nowym iPhonie nie znajdziesz elementów wykonanych z plastiku lub innego tworzywa sztucznego niskiej jakości.

2. Bezpieczny iPhone – bezpieczeństwo systemu iOS

Kluczowa różnica pomiędzy smartfonami iPhone a urządzeniami innych producentów polega na działaniu pod kontrolą zupełnie różnych systemów. System operacyjny iOS (znajdujący się na pokładzie każdego iPhone’a) jest systemem zamkniętym, a więc możliwość wykonywania określonych działań na iPhonie jest ściśle ograniczona przez system iOS. W praktyce oznacza to brak możliwości instalowania na iPhonie aplikacji lub jakichkolwiek innych elementów, które nie zostały zautoryzowane przez firmę Apple.

Sprawdź również: iOS 15 – co nowego w aktualizacji? 10 zmian, które musisz znać!

Bezpieczeństwo systemu iOS odnosi się także do korzystania z Apple Pay, czyli usługi dokonywania płatności za pomocą telefonu w sklepach stacjonarnych oraz witrynach internetowych. Usługa Apple Pay polega na korzystaniu z karty bankowej zapisanej w telefonie. Autoryzacja płatności odbywa się poprzez funkcję Face ID lub Touch ID.

3. Ekosystem Apple

Pod pojęciem ekosystemu Apple należy rozumieć pełną współpracę wszystkich posiadanych urządzeń marki Apple. Oznacza to łatwiejszą i znacznie szybszą wymianę plików pomiędzy smartfonem iPhone a innym urządzeniem (np. tabletem iPad lub komputerem Mac), możliwość rozpoczęcia pracy na jednym urządzeniu i kontynuowania na drugim, synchronizację danych pomiędzy urządzeniami oraz wiele innych udogodnień. Również zegarki Apple Watch są kompatybilne wyłącznie ze smartfonami Apple.

Leave a Comment